O każdej porze
Gdy upadniesz, pomogę Ci wstać, będę czekać
O każdej porze…”
Zegar na stoliku wyświetlał na czerwono trzecią w nocy, deszcz za
oknami, miarowo uderzał w żelazny parapet a wiatr kołysał gołymi jeszcze
gałęziami. Nina wrzuciła do walizki ostatnią sztukę odzieży, po czym
zamknęła ją i zasunęła zamek. Przed domem rozległ się klakson czekającej
już czarnej,londyńskiej taksówki. Dziewczyna jeszcze raz ogarnęła
wzrokiem małe mieszkanko przy Harley Street 7, gdzie przyszło jej
mieszkać przez dziewięć miesięcy, po tym jak wróciła do Warszawy z
Truskolasów.
Przepłakawszy kilka dni, za namową Anki postanowiła zawiesić tymczasowo pracę w PZPNie i wrócić do Londynu, w którym spędziła większą część życia. Ojciec nie zrozumiał przyczyn jej wyjazdu, tylko Anka, Lewy i po części wtajemniczony Wasyl, byli w stanie zrozumieć jej motywację. PZPN odtrąbił zwycięstwo, Kuba wrócił do reprezentacji przejmując opaskę kapitana. Borussia również przyjęła go z otwartymi ramionami. Jurgen Klopp wydał dla swojego „KUBY” przyjęcie, na którym stawili się wszyscy pracownicy, piłkarze i trenerzy klubu.
Błaszczykowski motywowany chęcią pokazania na co go stać, zaczął sezon 2013/2014 od mocnego wejścia, nikt nie pamiętał już o tym jak kontuzja wykluczyła go z gry na niemalże rok.
Przyjaźń z Lewym ochłodziła się znacząco. Od Łukasza Piszczka, trzeciego członu„Trójcy z Dortmundu” dowiedział się, gdzie Lewandowski lata, gdy akurat ma wolne i bynajmniej nie było to rodzinne Leszno.
Przepłakawszy kilka dni, za namową Anki postanowiła zawiesić tymczasowo pracę w PZPNie i wrócić do Londynu, w którym spędziła większą część życia. Ojciec nie zrozumiał przyczyn jej wyjazdu, tylko Anka, Lewy i po części wtajemniczony Wasyl, byli w stanie zrozumieć jej motywację. PZPN odtrąbił zwycięstwo, Kuba wrócił do reprezentacji przejmując opaskę kapitana. Borussia również przyjęła go z otwartymi ramionami. Jurgen Klopp wydał dla swojego „KUBY” przyjęcie, na którym stawili się wszyscy pracownicy, piłkarze i trenerzy klubu.
Błaszczykowski motywowany chęcią pokazania na co go stać, zaczął sezon 2013/2014 od mocnego wejścia, nikt nie pamiętał już o tym jak kontuzja wykluczyła go z gry na niemalże rok.
Przyjaźń z Lewym ochłodziła się znacząco. Od Łukasza Piszczka, trzeciego członu„Trójcy z Dortmundu” dowiedział się, gdzie Lewandowski lata, gdy akurat ma wolne i bynajmniej nie było to rodzinne Leszno.
Co jakiś czas do
jego uszu dochodziły strzępki informacji o spotkaniach Lewego z
atrakcyjną córką prezesa Serafińskiego, aktualnie pracującą i
mieszkającą w Londynie.
Wtedy starał się o tym nie myśleć, ale wizja Niny w ramionach Roberta przyprawiała go o napady wściekłości. Ta kobieta siedziała w nim jak zadra, nie potrafił o niej zapomnieć.
Wtedy starał się o tym nie myśleć, ale wizja Niny w ramionach Roberta przyprawiała go o napady wściekłości. Ta kobieta siedziała w nim jak zadra, nie potrafił o niej zapomnieć.
Powtórzyła
się sytuacja z przed niemal roku, Nina ponownie wracała do Polski.
Kontrakt z Anglikami wygasał po dziewięciu miesiącach, znowu miała
wrócić do kadry jako drugi psycholog.
Polacy
pod wodzą Janka Mroczyńskiego przeszli przez reprezentację jak nóż po
maśle. Wygrali nawet z Anglikami i ostatecznie to wyspiarze mieli
spotkać się w barażach. Naród przecierał oczy ze zdumienia, w końcu po
tylu latach porażek działo się coś dobrego.
Na
dwudziestego trzeciego marca był wyznaczony towarzyski mecz z Czechami w
którym to Polacy mieli zrewanżować się za Euro 2012 . Znany satyryk
Artur Andrus, ponownie na antenie Szkła Kontaktowego w tvn24 zaśpiewał
Balladę o Kubie Błaszczykowskiem, gdzie w Warszawie na kapitana, znów
czekał bojowy czeski lew.
Nina
miała być w Polsce nad ranem. O dziewiątej musiała się stawić na
trening Biało- Czerwonych. Na lotnisko wyjechała po nią Anka cała w
skowronkach. Od dziewięciu miesięcy była oficjalnie dziewczyną Marcina
Wasilewskiego. Co prawda cały czas się kłócili, ale ogólnie byli bardzo
zgraną parą, oboje o podobnych zainteresowaniach i temperamentach.
- Witaj kochana!- przyjaciółka rzuciła się na Ninę, ściskając ją serdecznie.- Jak podróż?
- Dobrze, nie było opóźnień.- Serafińska odwzajemniła uścisk.
- No to jedziemy na śniadanie a potem odwiozę cię na stadion.
- Tata też tam jest?
-
Tak, omawia coś z Jankiem. Dzwoniłam wczoraj do Wasyla, ale nie mogłam
się z nim spotkać, miałam koncert a oni są zamknięci w hotelu jak w
jakimś getcie.
- Wiesz, że fanki by ich zjadły.- uśmiechnęła się Nina.
- Już ja im dam!- pogroziła pięścią piosenkarka, zaśmiewając się do łez- Wasyl jest mój i kropka!
Panie
zjadły razem śniadanie w modnej warszawskiej kawiarni a potem pojechały
prosto na stadion. Nina szła zaspana, prawie nie zmrużyła oka,ale w
pracy musiała się stawić. Podjechały pod stadion, Anka obiecała zawieść
walizkę przyjaciółki do jej mieszkania.
Strażnik przy bramce spojrzał podejrzanie na Ninę, która wydłubywała z torebki legitymację służbową. Zobaczywszy, że to autentyk wpuścił ją na teren narodowego.
Strażnik przy bramce spojrzał podejrzanie na Ninę, która wydłubywała z torebki legitymację służbową. Zobaczywszy, że to autentyk wpuścił ją na teren narodowego.
Wędrówka
Niny zaczęła się w pomieszczeniach dla pracowników,okazało się że
wszyscy przyglądają się treningowi. Wyszła wejściem służbowym na
trybuny. Piłkarze rozgrzewali się na murawie, zauważyła kuzyna, zaraz za
nim stał Darek Dudka wydurniając się jak zwykle. Kawałek dalej ćwiczył
Robert a obok niego Łukasz Piszczek. Brakowało tylko kapitana.
Właśnie o tym myślała, gdy za jej plecami jak z pod ziemi wyrósł Kuba Błaszczykowski.
Spojrzeli na siebie i wszystko do niech wróciło, tak jakby ktoś przewinął film wstecz.
Nina speszona tym spotkaniem z zaskoczenia, odwróciła wzrok. Lewy z boiska zauważył przyjaciółkę i Błaszczykowskiego. Pośpieszył z odsieczą, witając się z dziewczyną. Dudka szturchnął Wasyla.
Nina speszona tym spotkaniem z zaskoczenia, odwróciła wzrok. Lewy z boiska zauważył przyjaciółkę i Błaszczykowskiego. Pośpieszył z odsieczą, witając się z dziewczyną. Dudka szturchnął Wasyla.
- Ty patrz zapowiada się finał eine liebe und grande amore...
- Zamknij paszczę!- odpowiedział mu Wasilewski.
- Ale kino, napięcie roćnie...- Eugen wychylał się zza Perquisa.
- Pobiją się?- zapytał Tytoń
- Zróbmy zakłady!- zaproponował Wojtek Szczęsny.
-
Chłopaki nie gadać tylko do roboty!- drugi trener Tosiek Pierniczek
huknął na kadrowiczów.- To nie jest brazylijska opera mydlana!
- Mydlana? A co mieć to tego mydło?- zapytał zdezorientowany Damien.
- Później ci wyjaśnię.- szepnął któryś z chłopaków.
Nic złego się nie wydarzyło. Kuba wyminął Roberta nie odzywając się słowem, chociaż w środku gotował się z zazdrości.
Lewy przywitał się z Niną i również wrócił na trening a dziewczyna poszła do ojca, który stał pogrążony w rozmowie z Jankiem Mroczyńskim i Karoliną Harkness.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz